środa, 19 września 2012

Niebieska aranżacja okna

Usiadłam do maszyny ze starym materiałem z Ikea 
i wyszła spod igły taka zasłonka.
Dolną krawędź wycięłam w trzy półkola. 
Doszyłam z tego samego materiału koronkę jako wykończenie.
Chwosty po bokach sprawiają że firanka nie fruwa zbytnio, gdy otwieram okno.

Troki podciągają zasłonkę tak że tworzą się delikatne łuki

Urocza firaneczka w kotki wpadła mi w ręce w ciucholandzie. 
Trza było wziąć takie cudo!


rozwiązanie

W poprzednim poście pokazałam jak wyglądają drzwi do łazienki  w mojej chatce. Nie bardzo byłam przekonana do taśmy z listkami którą ozdobiłam okienko. Nie podobała mi się ta ozdoba. Wpadłam na pewien pomysł......który właściwie wpadł mi po obejrzeniu amerykańskiego filmu. Zwróciłyście uwagę, że w drzwiach wejściowych w amerykańskich domkach, zawsze jest szklane okienko a w nim firaneczka, specyficznie  zamocowana?

Kupiłam trochę organzy  oraz zdjęłam z drzwi starej szafy pręcik (taki po wewnętrznej stronie drzwi,do wieszania krawatów czy pasków)
Uszyłam firaneczkę z tunelami  w które wciągnęłam pręty .Teraz wygląda to tak:


teraz jestem zachwycona :)



wtorek, 18 września 2012

reklamy Absyntu

Absinthe Comments



Absinthe Comments



Absinthe Comments


to tak a propos  trującego alkoholu jaki pojawił się w Czechach
Kiedyś Absynt był politurą do mebli......

Zawieszka na drzwi do toalety


Decoupage z serwetki na tabliczce z MDF-u.
Motyw - Aniołki
Napis odbiłam za pomocą kalki technicznej, zaimpregnowane lakierem  akrylowym


wiem, wiem
 koronka w liście w okienku zniknie ;)





Szafka kuchenna wisząca

Szafka  kuchenna wisząca
Szafka wisząca nad zlewem jest elementem kończącym moje zmiany w kuchni. Przynajmniej te duże zmiany :) myślę tu o meblach. Małe dekoracje na pewno wielokrotnie będą się zmieniały, stosownie do pory  pory roku. 
Szafka jest mi niezbędna do ukrycia suszarki do naczyń. Nie lubię suszarek stojących na widocznym miejscu w kuchni. Drażni to  moje oko :)
Szafka z drzewa sosnowego została zakupiona bez szyb w drzwiczkach.  Zastąpiłam je ogrodniczą siatką plastikową. Zakupiona siatka była koloru zielonego, ale od czego są farby? Przemalowałam ją na biało i przymocowałam za pomocą pinezek.
Teraz szafka jest przewiewna.Można swobodnie zamknąć drzwiczki , a wentylacja zostanie zachowana. A naczynia które się suszą są niewidoczne. O to mi chodziło !!

Proste drewniane gałki wymieniłam na ciekawe uchwyty- łyżka i widelec.
Można takie dostać w sieci sklepów Castorama


sobota, 15 września 2012

Kuchenne rewolucje c.d. - mebel z odzysku

 Oto dalsze przeróbki:

 Zapowiadany Kredens zawitał do mojej kuchni. 
Odnowiłam go po swojemu


Po oszlifowaniu papierem ściernym z brudu, pobieliłam zewnętrzną  część mebla używając białej farby do drewna firmy Liberon z serii Bloom:

Tą samą farbę wykorzystałam do pobielenia stołu
 Naniosłam małą ilość farby ( w tym wypadku odcień - biały szron) bawełnianą szmatką.
Po wyschnięciu przetarłam (przy pomocy szlifierki- żelazka) mebel papierem ściernym, tak by w wielu miejscach prześwitywał kolor drewna
dodałam sztukaterie i listwy, oraz uchwyty  dla dekoracji
blat zostawiłam w kolorze oryginalnym, zabezpieczyłam tylko czterema warstwami lakieru akrylowego o wysokim połysku firmy Flugger

Środek mebla zostawiłam po dziewiczemu tak jak był - im mniej chemii tym lepiej.
To moja dewiza życiowa.

oto efekt
Kredens po odnowieniu:

Podoba Wam się?

Zależało mi na stworzeniu rustykalnego klimatu. Tak by było sielsko i wiejsko, w dżungli miejskiej - jakby nie było:) A kredens okazał się bardzo pojemny.


Zrobić coś własnymi rękami- cenne, za wszystko inne zapłacisz kartą Master...




środa, 15 sierpnia 2012

oryginalny chlebak

Stary chlebak w nowym otoczeniu  kuchni przestał pasować.Wymyśliłam taki oto sposób na przechowywanie pieczywa. Do starej kamionki uszyłam wypełnienie  - worek ze starego prześcieradła. Obszyłam tasiemką ozdobną.
i voila!!!
Jak ma być rustykalnie to proszę bardzo...
Moim pojemnikiem na pieczywo jest stary kamionkowy dzban z Bochni.

Totalna zmiana kuchni cz.1

Metamorfoza kuchni 
czyli 
MALOWANIE BOAZERII

Boazeria w kuchni tak bardzo spędzała mi sen z powiek, że w końcu zebrałam się w sobie by ją pomalować. 
Miało to miejsce 3 miesiące temu.
Mocno już brązowo-pomarańczowy odcień sosnowych desek zaciemniał pomieszczenie. 
Nie chciałam zrywać desek, bo są w dobrym stanie a robienie ścian nie wchodziło w grę.
Drewno - primo: jest naturalnym produktem,
 a po sekundo: świetnie wycisza i ociepla.
Już malowałam boazerię na biało -sufit drewniany-  w tym poście
Wnętrze zmieniło się nie do poznania, nabrało takiej czystości i świeżości.
Zakasałam rękawy i wzięłam się do pracy.
Najpierw przetarłam drewniane ściany ciepłą wodą z szarym mydłem ( może być również biały jeleń). 
Ja przecierałam porządnie ściany gąbką do naczyć, tą stoną chropowatą

U mnie boazeria była pokryta  może 2-3 warstwami lakieru,
 który właściwie  wniknął w drewno po prawie 30 latach.
Oszczędziłam sobie żmudnego przecierania papierem ściernym. 
Jeśli masz bardziej lakierowaną powierzchnię to lepiej przetrzej papierem ściernym dla zmatowienia powierzchni, by lepiej farba przystała.
Możesz jeszcze dla pewności jakimś spirytusem przetrzeć, 
by odtłuścić powierzchnię przed malowaniem.
 Ale szare mydło świetnie myje wszelkie drewno, więc ja poprzestałam tylko na nim.


Gęsta farba akrylowa Flugger świetnie się sprawdziła. 
Nawet w miejscach gdzie na pewno zbierały się opary tłuszczu, wysoko nad kuchenką gazową, nic się z farbą nie dzieje.
U mnie to ta farba szafirowa- niebieska  Flugger - baza 4 - kolor z mieszalnika.

Ładne pokrycie gwarantują dwie warstwy farby.

A tak było przed malowaniem:


  
najpierw zrobiłam próbkę kolorystyczną:

A później ....jazda na całego!!!


Ten kolor szary to mieszanka trzech farb do ścian :D- lateksowych akrylowych,
 które mi pozostały z innych remontów ( Beckersa- Elegant - dwa kolorki szarości oraz Duluxa "Kitchen&amp Bathroom -biała do ścian)
Wszystkie farby są wodorozcieńczalne. 
Szybko schną i są prawie bez zapachowe.
 Ładnie się ze sobą połączyły, co dowodzi, że można łączyć kilka marek farb :)




Malowałam najpierw wgłębienia między deskami (to chyba się nazywa pióro) małym pędzlem,
 a na końcu pędzlem dużym lub wałkiem 
całą powierzchnię.


Poniżej uchwycona została koleżanka przy malowaniu. 
Pracy było co nie miara, dlatego zamówiłam pomoc u dwóch koleżanek. 
Za co jestem im wdzięczna, gdyż sama bym się "zamalowała" na śmierć:)
 A przy okazji i mała degustacja winka była;)



Ta szafka z łowickim wzorem( decoupage) już nie wisi, trochę mi jej szkoda było zdjąć,
 bo ładnie wyszła. 
Ale nie znajdzie się już dla niej miejsce w nowej odsłonie kuchni.

Górną część ściany nad kuchenką i zlewem pomalowałam na szafir, który jest idealnym tłem dla serwetek koronkowych. 
Dostałam ich sporo od babci. Teraz znalazły zastosowanie. 
Serwetki wystarczy mocno wykrochmalone wyprasować i powiesić zaczepiając krawędzie o małe gwoździki.

koronkowe serwetki na ścianie szafirowej , z desek. dekoracja ściany

Dolna część ściany obłożona jest glazurą. Przemalowałam ją tylko na błękitny kolor. 
Farba której użyłam nadaje się do glazury. 
Jak zapewnia producent  Flugger powłoka jest bardzo mocna, zmywalna. 
Pożyjemy .....zobaczymy.....

puszka farby firmy Flugger

Wcześniej glazurę trzeba odtłuścić, np. denaturatem lub spirytusem, po czym pomalować farbą gruntową -  Fix Primer. 

puszka gruntu firmy Flugger

 Po wyschnięciu gruntu nanosimy dopiero farbę właściwą. 
Do białej farby dodałam odrobinę szafiru -  wyszedł delikatny błękit.

mieszanie farb w puszce, biały i szafir
  
Wcześniej na kafelkach przyklejona była tapeta winylowa- jednak nie jest to jakieś  długotrwałe rozwiązanie by łatwo było utrzymać czystość na ścianie.
ściana z glazury w kuchni przed malowaniem

ściana z glazury w kuchni w trakcie nakładania gruntu

UWAGA!
tekst dodany 3 lata później : 
Nic się złego z boazerią nie dzieje, z glazurą malowaną też jest ok.
Pomalowane deski można śmiało przecierać mokrą szmatką jak coś pryśnie na deski.
Więc śmiało malujcie boazerię jeśli macie chęć na zmianę koloru, a niekoniecznie chcecie się pozbywać desek.

Tak wygląda ścianka teraz, z nowym ceramicznym  dwukomorowym zlewem 

zlew ceramiczny dwukomorowy

szafka nad zlewem dwukomorowym, ceramicznym

Trzeba go było zamocować na specjalnej dla niego szafce. 
Do szafki celowo nie kupiłam drzwiczek. 
Mam za to wymarzoną z grubego lnu zasłonkę.
Nadruk wykonany przy pomocy rozpuszczalnika nitro. 
 Motyw zaczerpnięty z kopalni pomysłów
Jednak po kilku praniach nadruk schodzi ( efekt tej metody rozpuszczalnikiem nie jest trwały )



                                 Na dole zasłonki doszyłam szeroką koronkę.




Kawałek blaszki który zdekupażowałam posłużył mi za nową osłonę nad kuchenką gazową:

Z drugiej strony kuchni pod witryną maznęłam jeszcze za szafkami 



Szafki stojące pójdą w odstawkę. 
W ich miejsce zamierzam wstawić ten oto dół kredensu. 
Oczywiście przerobię go po swojemu.Trzeba go tylko przetransportować do Warszawy:


góra kredensu 

już wisi, delikatnie pobielona



Co więcej?
Idąc za ciosem - pozbyłam się również starego linoleum z podłogi. 
Nie będę wam pisać jak mi obrzydła ta podłoga ....
Panele czekały na ułożenie jakieś pół roku. 
No i doczekały się. 
Zebrałam się w sobie i ułożyłam SAMA!!! 
To nie jest takie trudne gdy panele są typu "Klik" Najbardziej uciążliwe jest przycinanie desek pod wymiar.
Co tu pisać..... jestem z siebie DUMNA!








Tak wygląda teraz jedna strona kuchni:

A tak wyglądała kiedy nie ja rządziłam ;)

A tak prezentuje się teraz druga strona kuchni 




Odnowiłam również drzwi do łazienki - najpierw nałożyłam masę strukturalną, potem pomalowałam farbą akrylową. Dodałam taśmę ozdobną w okienku. Może kiedyś wymienię okienko, bo cosik mi nie pasuje ten plastik.

drzwi przed:


drzwi po malowaniu, ale kombinuję czym by zasłonić plastikowe okienko:


zawieszka, by każdy mógł trafić do tego zacnego miejsca ;)



Ciąg Dalszy Nastąpi.....