Metamorfoza kuchni
czyli
MALOWANIE BOAZERII
Boazeria w kuchni tak bardzo spędzała mi sen z powiek, że w końcu zebrałam się w sobie by ją pomalować.
Miało to miejsce 3 miesiące temu.
Mocno już brązowo-pomarańczowy odcień sosnowych desek zaciemniał pomieszczenie.
Nie chciałam zrywać desek, bo są w dobrym stanie a robienie ścian nie wchodziło w grę.
Drewno - primo: jest naturalnym produktem,
a po sekundo: świetnie wycisza i ociepla.
Już malowałam boazerię na biało -sufit drewniany- w tym poście
Wnętrze zmieniło się nie do poznania, nabrało takiej czystości i świeżości.
Zakasałam rękawy i wzięłam się do pracy.
czyli
MALOWANIE BOAZERII
Boazeria w kuchni tak bardzo spędzała mi sen z powiek, że w końcu zebrałam się w sobie by ją pomalować.
Miało to miejsce 3 miesiące temu.
Mocno już brązowo-pomarańczowy odcień sosnowych desek zaciemniał pomieszczenie.
Nie chciałam zrywać desek, bo są w dobrym stanie a robienie ścian nie wchodziło w grę.
Drewno - primo: jest naturalnym produktem,
a po sekundo: świetnie wycisza i ociepla.
Już malowałam boazerię na biało -sufit drewniany- w tym poście
Wnętrze zmieniło się nie do poznania, nabrało takiej czystości i świeżości.
Zakasałam rękawy i wzięłam się do pracy.
Najpierw przetarłam drewniane ściany ciepłą wodą z szarym mydłem ( może być również biały jeleń).
Ja przecierałam porządnie ściany gąbką do naczyć, tą stoną chropowatą
Ja przecierałam porządnie ściany gąbką do naczyć, tą stoną chropowatą
U mnie boazeria była pokryta może 2-3 warstwami lakieru,
który właściwie wniknął w drewno po prawie 30 latach.
Oszczędziłam sobie żmudnego przecierania papierem ściernym.
Jeśli masz bardziej lakierowaną powierzchnię to lepiej przetrzej papierem ściernym dla zmatowienia powierzchni, by lepiej farba przystała.
Możesz jeszcze dla pewności jakimś spirytusem przetrzeć, który właściwie wniknął w drewno po prawie 30 latach.
Oszczędziłam sobie żmudnego przecierania papierem ściernym.
Jeśli masz bardziej lakierowaną powierzchnię to lepiej przetrzej papierem ściernym dla zmatowienia powierzchni, by lepiej farba przystała.
by odtłuścić powierzchnię przed malowaniem.
Ale szare mydło świetnie myje wszelkie drewno, więc ja poprzestałam tylko na nim.
Gęsta farba akrylowa Flugger świetnie się sprawdziła.
Nawet w miejscach gdzie na pewno zbierały się opary tłuszczu, wysoko nad kuchenką gazową, nic się z farbą nie dzieje.
U mnie to ta farba szafirowa- niebieska Flugger - baza 4 - kolor z mieszalnika.
Nawet w miejscach gdzie na pewno zbierały się opary tłuszczu, wysoko nad kuchenką gazową, nic się z farbą nie dzieje.
U mnie to ta farba szafirowa- niebieska Flugger - baza 4 - kolor z mieszalnika.
Ładne pokrycie gwarantują dwie warstwy farby.
A tak było przed malowaniem:
A tak było przed malowaniem:
najpierw zrobiłam próbkę kolorystyczną:
A później ....jazda na całego!!!
Ten kolor szary to mieszanka trzech farb do ścian :D- lateksowych akrylowych,
które mi pozostały z innych remontów ( Beckersa- Elegant - dwa kolorki szarości oraz Duluxa "Kitchen& Bathroom -biała do ścian)
które mi pozostały z innych remontów ( Beckersa- Elegant - dwa kolorki szarości oraz Duluxa "Kitchen& Bathroom -biała do ścian)
Wszystkie farby są wodorozcieńczalne.
Szybko schną i są prawie bez zapachowe.
Ładnie się ze sobą połączyły, co dowodzi, że można łączyć kilka marek farb :)
Szybko schną i są prawie bez zapachowe.
Ładnie się ze sobą połączyły, co dowodzi, że można łączyć kilka marek farb :)
Malowałam najpierw wgłębienia między deskami (to chyba się nazywa pióro) małym pędzlem,
a na końcu pędzlem dużym lub wałkiem
całą powierzchnię.
a na końcu pędzlem dużym lub wałkiem
całą powierzchnię.
Poniżej uchwycona została koleżanka przy malowaniu.
Pracy było co nie miara, dlatego zamówiłam pomoc u dwóch koleżanek.
Za co jestem im wdzięczna, gdyż sama bym się "zamalowała" na śmierć:)
A przy okazji i mała degustacja winka była;)
Ta szafka z łowickim wzorem( decoupage) już nie wisi, trochę mi jej szkoda było zdjąć,
bo ładnie wyszła.
Ale nie znajdzie się już dla niej miejsce w nowej odsłonie kuchni.
Górną część ściany nad kuchenką i zlewem pomalowałam na szafir, który jest idealnym tłem dla serwetek koronkowych.
Dostałam ich sporo od babci. Teraz znalazły zastosowanie.
Serwetki wystarczy mocno wykrochmalone wyprasować i powiesić zaczepiając krawędzie o małe gwoździki.
Dolna część ściany obłożona jest glazurą. Przemalowałam ją tylko na błękitny kolor.
Farba której użyłam nadaje się do glazury.
Jak zapewnia producent Flugger powłoka jest bardzo mocna, zmywalna.
Pożyjemy .....zobaczymy.....
Wcześniej glazurę trzeba odtłuścić, np. denaturatem lub spirytusem, po czym pomalować farbą gruntową - Fix Primer.
Po wyschnięciu gruntu nanosimy dopiero farbę właściwą.
Do białej farby dodałam odrobinę szafiru - wyszedł delikatny błękit.
Wcześniej na kafelkach przyklejona była tapeta winylowa- jednak nie jest to jakieś długotrwałe rozwiązanie by łatwo było utrzymać czystość na ścianie.
UWAGA!
tekst dodany 3 lata później :
Nic się złego z boazerią nie dzieje, z glazurą malowaną też jest ok.
Pomalowane deski można śmiało przecierać mokrą szmatką jak coś pryśnie na deski.
Więc śmiało malujcie boazerię jeśli macie chęć na zmianę koloru, a niekoniecznie chcecie się pozbywać desek.
Tak wygląda ścianka teraz, z nowym ceramicznym dwukomorowym zlewem
Trzeba go było zamocować na specjalnej dla niego szafce.
Do szafki celowo nie kupiłam drzwiczek.
Mam za to wymarzoną z grubego lnu zasłonkę.
Nadruk wykonany przy pomocy rozpuszczalnika nitro.
Jednak po kilku praniach nadruk schodzi ( efekt tej metody rozpuszczalnikiem nie jest trwały )
Na dole zasłonki doszyłam szeroką koronkę.
Kawałek blaszki który zdekupażowałam posłużył mi za nową osłonę nad kuchenką gazową:
Z drugiej strony kuchni pod witryną maznęłam jeszcze za szafkami
Szafki stojące pójdą w odstawkę.
W ich miejsce zamierzam wstawić ten oto dół kredensu.
Oczywiście przerobię go po swojemu.Trzeba go tylko przetransportować do Warszawy:
góra kredensu
już wisi, delikatnie pobielona
Co więcej?
Idąc za ciosem - pozbyłam się również starego linoleum z podłogi.
Nie będę wam pisać jak mi obrzydła ta podłoga ....
Panele czekały na ułożenie jakieś pół roku.
No i doczekały się.
Zebrałam się w sobie i ułożyłam SAMA!!!
To nie jest takie trudne gdy panele są typu "Klik" Najbardziej uciążliwe jest przycinanie desek pod wymiar.
Co tu pisać..... jestem z siebie DUMNA!
Odnowiłam również drzwi do łazienki - najpierw nałożyłam masę strukturalną, potem pomalowałam farbą akrylową. Dodałam taśmę ozdobną w okienku. Może kiedyś wymienię okienko, bo cosik mi nie pasuje ten plastik.
drzwi przed:
drzwi po malowaniu, ale kombinuję czym by zasłonić plastikowe okienko:
drzwi przed:
drzwi po malowaniu, ale kombinuję czym by zasłonić plastikowe okienko:
zawieszka, by każdy mógł trafić do tego zacnego miejsca ;)
Ciąg Dalszy Nastąpi.....