środa, 19 stycznia 2011

Ceramiczne ZOO

ptok - wypalony na biskwit , później pomalowany akrylową farbą i pociągnięty akrylowym lakierem







Kotek uległ wypadkowi, a ścislej mówiąc spadł .Uszkodził sobie po upadku uszka, więc są dolepione klejem polimerowym :(


Kubek z salamandrą był zdiełany dla kolegi, miłośnika jaszczurek.


Sowa została u mnie w domku


i ptaszki też

piątek, 14 stycznia 2011

pomysł na oryginalne magnesy

Zbieractwo maniakalne chyba wyssałam z mlekiem matki. Już jako mała dziewczynka zbierałam różne dziwne osobliwosci....
Będąc rok temu w Hiszpanii przywiozlam oprocz oczywiscie .... muszelek najrozmaitszych , oraz kamyczków również wypłukane przez morze płytki glazury.
Drugi pomysł to zasuszone bratki przyklejone klejem do decoupage do płyty korkowej, zabezpieczone lakierem akrylowym. Ćma to znaleziona stara kalkomania,w latach 80-tych kalkomanie były bardzo popularne.




Od kilku lat zbieram korki-korkowe od wina , i blaszane pojemniczki po wypalonych wieczkach tzw. tealight'ach . Co z tego wyniknie okaże sie w przyszłoci jeszcze nie
mam pomysłu








Pocztówki -po bokach mają ponad 70lat, środkowa -to pocztówka dźwiękowa z piosenką
"Żółte kalendarze" Piotra Szczepanika( ilustracja do bajki "Basń o siedmiu krukach" Janiny Porazińskiej

Moje szycie przez małe "sz"

Czasem wyjmę starą maszynę do szycia PREDOM 465 Łucznika,tak żeby się nie "rozeschła"
Spod igły wyszedł przybornik z szarfy organzy, znalezionej w moich przydasiach.



Druga praca to koszyczek :







i number 3. poducha pod moją pupę , na moje krzesełko barowe, w mojej pracowni metoda patchworkowa



Wszystkie trzy rzeczy są mi bardzo przydatne, jak i również troszkę już zużyte, zwłaszcza poduszka już się wyeksploatowała

nowy chustecznik


Lolita Łępicka "Śpiąca" w moim wykonaniu


Namalowałam kopię obrazu Tamary Łempickiej pt " Śpiąca". Nie jest to kopia wiernie odzwierciedlająca oryginał .Zawsze mi się podobał ten obraz i pasuje mi charakterem i kolorystyką do pokoju.
Farby akrylowe na kartonie.
 docelowo obraz  zawisł w antyramie, za szkłem
A wyszedł tak:





czwartek, 13 stycznia 2011

cofnijmy się w czasie

Chciałam zaprezentować dwa obrazy. Maźnięte były ładnych już kilkanaście lat temu. To były pierwsze koślawe kroki malowania olejnymi farbami. Dziś zostały wygrzebane z przeszłości..... i jak je zobaczyłam to się uśmiechnęłam . Moje umiejętności  w owych czasach były  ciut odmienne od dzisiejszych ;) Ale co tam, pokażę światu!Oba obrazu namalowane dla miłośników widoczków:)


Zachód słońca nad jeziorem:



zimowy pejzażyk dla mamy:

 i drugi podobny dla babci: