Moje Awokado ma już ponad rok w tym poście pokazałam jaka mała była wtedy ta roślinka
Sporo podrosła przez ten rok, ale za to zaczęła chorować.Zaczęły jej brązowieć liście na obrzeżach liści.
A może to z powodu zbyt małej wilgotności powietrza ( mam ok 55-60 %)?Bo przecież dla awokado warunkami naturalnymi są tropiki
Awokado się rozkrzewiło- ma już jeden pęd boczny chodź nie przycinałam jeszcze rośliny.
W tym tygodniu upolowałam moją upragnioną roślinę - Oleandra. Kupiłam 8 sztuk!!! A co!!!
Leroy Merlin chyba się szykuje do likwidacji działu ogrodniczego pod chmurką bo przecenił te rośliny z 22,90 na 2zł !!! Sic!
Ta roślina musi być schowana na zimę do jasnego pomieszczenia o temperaturze min.5 stopni.
Marzy mi się taki kącik w klimacie śródziemnomorskim... pełen krzaków Oleandrów: w donicach....
A dziś zajrzałam na bazar i zakupiłam małe ozdobne dynie z rodziny warzyw dyniowatych, które mają twardą skórę:
dynia pomarańczowa najbardziej popularna ( odmiany hokaido, piżmowa) nie nadaje się do zasuszenia. Ma skórę zbyt wilgotną, gnije w całości nawet po wydrążeniu miąższu ze środka. Próbowałam, nie polecam.
Wydrążyłam miąższ ze środka :
Jeśli chcemy by dynia wyschła i stanowiła element dekoracyjny musimy usunąć miąższ.I to bardzo porządnie. Inaczej dynia zgnije.
Warzywka powiesiłam do suszenia, wysoko pod sufitem, tam gdzie jest najcieplej. Grzejniki jeszcze nie grzeją. Jednak po pewnym czasie zaczęła się pojawiać pleśń wewnątrz warzyw. Przemywałam wnętrze dyń i pryskałam preparatem na pleśń -takim do ścian. Powtarzałam ten proces parę razy, bo kilkakrotnie zagnieżdżała się pleśń.
Dokupiłam jeszcze białe styropianowe dyńki. Nie miały ogonków więc dokleiłam zwinięte kawałki gazet formując ogonek. Całość pomalowałam farbami akrylowymi pod kolor prawdziwych dyń. Zaimpregnowałam na koniec lakierem akrylowym z połyskiem.
Prawdziwe ususzone dyniowate też pociągnęłam lakierem, by kolor stał się wyrazistszy
********************************************