Wspominałam jakiś czas temu, że klimatom schroniskowym mówię kategoryczne NIE !!
Chciałam Wam pokazać jak wnętrze nabrało światła,
kiedy stary, drewniany sufit obity deską boazeryjną, przemalowany został na biało.
Efekt po malowaniu zaskoczył mnie mega pozytywnie :
Wnętrze nabrało jasności i wrażenia czystości:
A tak było przed malowaniem boazerii, dość ciemno i żółto:(
Sporo było pracy,3 warstwy farby akrylowej, malowanie trochę pędzlem trochę wałkiem
ALE WARTO BYŁO!!!
Toaletka z blatem drewnianym, na Singerowskiej żeliwnej podstawie też została pobielona
A w tym roku biorę się za ściany, skucie starego tynku, a później się zobaczy ;)
Marzy mi się kolorek na ścianach - rozbielony turkus i ściana z cegły!!
Warunki ku temu są, bo budynek zbudowany z cegły właśnie :)
Płytki klinkierowe kupione w markecie budowlanym to nie to samo co prawdziwy mur.....
Tekst dodany po 2 latach :
Sufit jeszcze nie był przecierany i nie zżółkł ( w mieszkaniu nie pali się papierosów, ale kadzidła zapachowe owszem :)
Przedpokój też po liftingu :