Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nrd. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nrd. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 stycznia 2012

NRD

Lata 80-te.Byłam tym "szczęśliwcem". Moja rodzinka została obdarowana  paczką od  Niemców.  Misie Harribo, czekolady z okienkiem, gumy w listkach, pomarańcze, banany to były rarytasy w owych czasach kiedy w sklepach nie było NIC.
Oprócz słodyczy była, jeszcze pamiętam, plastikowa lalka z namalowanymi wyłupiastymi oczami i czarną fryzurą a'la Afro, zimowa czapka w cudne kolory tęczy (w owych czasach to było coś, bo w polskich sklepach były ubrania  szare, ponure i nijakie)

Ale w moim domu zostały również dwie rzeczy z czasów NRD (początek lat70tych) które podarował mojej mamie jej adorator z czasów młodości. Ów Pan pracował w Niemczech.

pocztówka 3D z Japonką puszczającą oczko:
oko zamknięte:

już otwiera
i otworzyła


 blaszana choinka  moja ulubiona dekoracja świąteczna

Pod wpływem ciepła z płomienia świeczek wprawiana jest w ruch karuzela na czubku choinki. Metalowe szabelki uderzając o przykrywki powodują przyjemne dzwonienie.

Z czasów dzieciństwa pamiętam jak wpadałam w zachwyt zawsze kiedy widziałam w jakimś odwiedzanym domu, lampkę "palmę" która zmienia kolory.
Takie lampki przywożono z Zachodnich Niemiec.
Zawsze chciałam taką mieć.
Teraz myślę, że trochę to kiczowata dekoracja w domu. Ale co tam...
WARTO SPEŁNIAĆ SWOJE MARZENIA!!!
I ZIŚCIŁO SIĘ
A to za sprawą rutynowych zakupów w Lidlu:)
leżała taka lampka i wołała do mnie "Kup mnie, Kup mnie ...przecież chciałaś mnie mieć"
no i wzięłam.... przecież nie mogłam przejść tak obojętnie :)