Pokazywanie postów oznaczonych etykietą len. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą len. Pokaż wszystkie posty

piątek, 5 czerwca 2020

Nie wyrzucaj ubrań - przerób je ! zapraszam do pracowni

Jedwab, len, bawełna, wełna to naturalne tkaniny
 tzw. klasyki
Coraz częściej człowiek sięga po inne rozwiązania.
 Jak chociażby tkaniny z bambusa, liści ananasa i inne.

Naturalne tkaniny zawsze będą mi bliskie,
 bo cenię je najbardziej za fantastyczne właściwości higroskopijne 
 i doskonałą przepuszczalność powietrza.

Dlatego też często przerabiam stare ubrania na coś zupełnie nowego, innego.
Bawię się modą. 
Lubię wyraziste rozwiązania.


TUNIKA Z LNIANEGO WORKA


lniany worek pprzygotowany do szycia tuniki





 Takie tuniki zrobiłam dwie



dekolt podkreślony dodatkową postrzępioną "lamówką"


Kolejna stylizacja to przerobiona męska koszula
Z męskiej koszuli powstała ciekawa trochę w stylu vintage koszula damska:


Dodana koronka pod stójką.
Wcześniej wyprułam kołnierzyk zostawiając tylko stójkę.
dodałam haft czerwoną muliną

Krawędź dolną przodu wycięłam owalnie, dzięki czemu powstało z tyłu coś na kształt trenu.
I tak prezentuje się ostatecznie koszula


I jeszcze jeden projekt tunika tzw. "motyl" 


Tunika  wiązana troczkiem w pasie.
Ten luźny krój idealny jest dla pań puszystych. 


oraz sukienka w stylu Vintage:


Doszyte aplikacje z wycinków wzorzystych tkanin,
 mankiety z ozdobnej gumy, 
koronka
 i wymienione guziki:



Jak się okazuje moda można się bawić. 
I warto szukać oryginalnych rozwiązań , by wyróżnić się z tłumu .
Być to jedną jedyną....

Macie coś do przerobienia? Nie chcecie wyrzucać ubrań? 
Zapraszam do  warszawskiej pracowni !
Wspólnie coś wykreujemy :))








piątek, 10 maja 2013

Krzesła - odnawianie mebli

Reanimacja krzeseł

Moje krzesła doczekały się nowych siedzisk, bo stare pluszowe siedziska miały ubytki w tkaninie i były mocno wypłowiałe. 
Zakupiłam len o wysokiej gramaturze ok. 350g, tkany w tzw. koszyczek.
I przy pomocy takera tapicerskiego zamocowałam ów len do siedzisk. 
Siedzisk nie rozbierałam. Stare sprężyny zostały nie ruszone. 



Taśma ozdobna stanowi wykończenie maskujące szczelinę między stelażem drewnianym a siedziskiem.




Teraz po liftingu krzesełka zalśniły jasnością i świeżością.
Takich krzesełek mam 6 sztuk które stanowią jednolity komplet.

Ale krzesła wpadają mi w ręce bardzo często. Potrafię przytargać je ze śmietnika, by je odnowić po swojemu i przedłużyć im żywotność.
Nie raz trzeba je podkleić, zbić, wyczyścić.

Efekty mojej pracy poniżej 
i kilka przykładów :



Krzesło białe z zastosowaniem decoupage na siedzisku: 



 Przed: 
Krzesło (fotel)  z podłokietnikami 

Po odnowieniu:
Wymieniona tapicerka na siedzisku, 
nowa tkanina, 
podklejone tralki oparcia
drewno malowane





Krzesełka z oparciami toczonymi:




Krzesło -pasiaste nogi :

Na oparciu dekor z pasty strukturalnej naniesiony przez szablon:



W tym wypadku przyniosłam sam drewniany stelaż. Wymienione siedzisko( kupiona gotowa plecionka) i oparcie. 
Oparcie- zmieniona tkanina obita dookoła pinezkami tapicerskimi .






KRZESŁO ZIELONE:
mój tron ;)

Wymieniona gąbka, uszyte z futerka zielonego siedzisko i oparcie. 
Dodane gałki na górnej części oparcia. 
Całość pomalowana zieloną farbą.


Szlaczek ozdobny naniesiony przez szablon dodaje wyrazu całości. 





środa, 15 sierpnia 2012

Totalna zmiana kuchni cz.1

Metamorfoza kuchni 
czyli 
MALOWANIE BOAZERII

Boazeria w kuchni tak bardzo spędzała mi sen z powiek, że w końcu zebrałam się w sobie by ją pomalować. 
Miało to miejsce 3 miesiące temu.
Mocno już brązowo-pomarańczowy odcień sosnowych desek zaciemniał pomieszczenie. 
Nie chciałam zrywać desek, bo są w dobrym stanie a robienie ścian nie wchodziło w grę.
Drewno - primo: jest naturalnym produktem,
 a po sekundo: świetnie wycisza i ociepla.
Już malowałam boazerię na biało -sufit drewniany-  w tym poście
Wnętrze zmieniło się nie do poznania, nabrało takiej czystości i świeżości.
Zakasałam rękawy i wzięłam się do pracy.
Najpierw przetarłam drewniane ściany ciepłą wodą z szarym mydłem ( może być również biały jeleń). 
Ja przecierałam porządnie ściany gąbką do naczyć, tą stoną chropowatą

U mnie boazeria była pokryta  może 2-3 warstwami lakieru,
 który właściwie  wniknął w drewno po prawie 30 latach.
Oszczędziłam sobie żmudnego przecierania papierem ściernym. 
Jeśli masz bardziej lakierowaną powierzchnię to lepiej przetrzej papierem ściernym dla zmatowienia powierzchni, by lepiej farba przystała.
Możesz jeszcze dla pewności jakimś spirytusem przetrzeć, 
by odtłuścić powierzchnię przed malowaniem.
 Ale szare mydło świetnie myje wszelkie drewno, więc ja poprzestałam tylko na nim.


Gęsta farba akrylowa Flugger świetnie się sprawdziła. 
Nawet w miejscach gdzie na pewno zbierały się opary tłuszczu, wysoko nad kuchenką gazową, nic się z farbą nie dzieje.
U mnie to ta farba szafirowa- niebieska  Flugger - baza 4 - kolor z mieszalnika.

Ładne pokrycie gwarantują dwie warstwy farby.

A tak było przed malowaniem:


  
najpierw zrobiłam próbkę kolorystyczną:

A później ....jazda na całego!!!


Ten kolor szary to mieszanka trzech farb do ścian :D- lateksowych akrylowych,
 które mi pozostały z innych remontów ( Beckersa- Elegant - dwa kolorki szarości oraz Duluxa "Kitchen&amp Bathroom -biała do ścian)
Wszystkie farby są wodorozcieńczalne. 
Szybko schną i są prawie bez zapachowe.
 Ładnie się ze sobą połączyły, co dowodzi, że można łączyć kilka marek farb :)




Malowałam najpierw wgłębienia między deskami (to chyba się nazywa pióro) małym pędzlem,
 a na końcu pędzlem dużym lub wałkiem 
całą powierzchnię.


Poniżej uchwycona została koleżanka przy malowaniu. 
Pracy było co nie miara, dlatego zamówiłam pomoc u dwóch koleżanek. 
Za co jestem im wdzięczna, gdyż sama bym się "zamalowała" na śmierć:)
 A przy okazji i mała degustacja winka była;)



Ta szafka z łowickim wzorem( decoupage) już nie wisi, trochę mi jej szkoda było zdjąć,
 bo ładnie wyszła. 
Ale nie znajdzie się już dla niej miejsce w nowej odsłonie kuchni.

Górną część ściany nad kuchenką i zlewem pomalowałam na szafir, który jest idealnym tłem dla serwetek koronkowych. 
Dostałam ich sporo od babci. Teraz znalazły zastosowanie. 
Serwetki wystarczy mocno wykrochmalone wyprasować i powiesić zaczepiając krawędzie o małe gwoździki.

koronkowe serwetki na ścianie szafirowej , z desek. dekoracja ściany

Dolna część ściany obłożona jest glazurą. Przemalowałam ją tylko na błękitny kolor. 
Farba której użyłam nadaje się do glazury. 
Jak zapewnia producent  Flugger powłoka jest bardzo mocna, zmywalna. 
Pożyjemy .....zobaczymy.....

puszka farby firmy Flugger

Wcześniej glazurę trzeba odtłuścić, np. denaturatem lub spirytusem, po czym pomalować farbą gruntową -  Fix Primer. 

puszka gruntu firmy Flugger

 Po wyschnięciu gruntu nanosimy dopiero farbę właściwą. 
Do białej farby dodałam odrobinę szafiru -  wyszedł delikatny błękit.

mieszanie farb w puszce, biały i szafir
  
Wcześniej na kafelkach przyklejona była tapeta winylowa- jednak nie jest to jakieś  długotrwałe rozwiązanie by łatwo było utrzymać czystość na ścianie.
ściana z glazury w kuchni przed malowaniem

ściana z glazury w kuchni w trakcie nakładania gruntu

UWAGA!
tekst dodany 3 lata później : 
Nic się złego z boazerią nie dzieje, z glazurą malowaną też jest ok.
Pomalowane deski można śmiało przecierać mokrą szmatką jak coś pryśnie na deski.
Więc śmiało malujcie boazerię jeśli macie chęć na zmianę koloru, a niekoniecznie chcecie się pozbywać desek.

Tak wygląda ścianka teraz, z nowym ceramicznym  dwukomorowym zlewem 

zlew ceramiczny dwukomorowy

szafka nad zlewem dwukomorowym, ceramicznym

Trzeba go było zamocować na specjalnej dla niego szafce. 
Do szafki celowo nie kupiłam drzwiczek. 
Mam za to wymarzoną z grubego lnu zasłonkę.
Nadruk wykonany przy pomocy rozpuszczalnika nitro. 
 Motyw zaczerpnięty z kopalni pomysłów
Jednak po kilku praniach nadruk schodzi ( efekt tej metody rozpuszczalnikiem nie jest trwały )



                                 Na dole zasłonki doszyłam szeroką koronkę.




Kawałek blaszki który zdekupażowałam posłużył mi za nową osłonę nad kuchenką gazową:

Z drugiej strony kuchni pod witryną maznęłam jeszcze za szafkami 



Szafki stojące pójdą w odstawkę. 
W ich miejsce zamierzam wstawić ten oto dół kredensu. 
Oczywiście przerobię go po swojemu.Trzeba go tylko przetransportować do Warszawy:


góra kredensu 

już wisi, delikatnie pobielona



Co więcej?
Idąc za ciosem - pozbyłam się również starego linoleum z podłogi. 
Nie będę wam pisać jak mi obrzydła ta podłoga ....
Panele czekały na ułożenie jakieś pół roku. 
No i doczekały się. 
Zebrałam się w sobie i ułożyłam SAMA!!! 
To nie jest takie trudne gdy panele są typu "Klik" Najbardziej uciążliwe jest przycinanie desek pod wymiar.
Co tu pisać..... jestem z siebie DUMNA!








Tak wygląda teraz jedna strona kuchni:

A tak wyglądała kiedy nie ja rządziłam ;)

A tak prezentuje się teraz druga strona kuchni 




Odnowiłam również drzwi do łazienki - najpierw nałożyłam masę strukturalną, potem pomalowałam farbą akrylową. Dodałam taśmę ozdobną w okienku. Może kiedyś wymienię okienko, bo cosik mi nie pasuje ten plastik.

drzwi przed:


drzwi po malowaniu, ale kombinuję czym by zasłonić plastikowe okienko:


zawieszka, by każdy mógł trafić do tego zacnego miejsca ;)



Ciąg Dalszy Nastąpi.....